Podróżowanie a języki

Zwykły wpis
Podróżowanie a języki

Czy można podróżować bez znajomości języków? Jakie języki warto znać? Jaki poziom należy opanować? Czy warto uczyć się choćby podstaw języka kraju, do którego się wybierasz?

Większość z nas wkracza w dorosłe życie ze znajomością języków typową dla naszych szkół – mamy świadomość mniej lub bardziej skomplikowanej gramatyki, raczej ubogi zasób słownictwa i duże opory przed konwersacjami. W lepszej sytuacji są ci, którzy spędzali wolny czas, grając w gry obcojęzyczne, wyjeżdżali na wymiany lub oglądali filmy w obcym języku. W ich przypadku zarówno zrozumienie, jak i wymowa prawdziwego (nie książkowego) języka przychodzi o wiele łatwiej.

Znajomość języka obcego jest jednak niezbędna, a na pewno wiele ułatwia, jeśli planujesz podróżować zagranicę. Najkorzystniej wypada tu język angielski, ale mylisz się, jeśli uważasz, że wszędzie się nim porozumiesz. Przykład – kraj o wyjątkowo dużym zagęszczeniu turystów, Turcja, a znalezienie tubylców władających tym językiem jest niezwykle trudne. Problem ten nie dotyczy tylko mniej popularnych miejscowości, w jakich mieliśmy okazję zakotwiczyć.

Jeszcze ciekawszy przykład – Indie – była kolonia brytyjska, gdzie dzieci naucza się angielskiego od 4-5 roku życia. Sęk w tym, że edukacja jest tu płatna, a dobra edukcja dobrze płatna. Nie zawsze więc na Twojej drodze stanie osoba, która może się pochwalić imponującym dyplomem. Mimo wszystko, poradzisz sobie, bo jest to naród ciekawski i pomocny i w razie jakichkolwiek problemów w mgnieniu oka otoczy Cię wianuszek ludzi, a wówczas masz 100% szans, że ktoś język angielski będzie znać.

Jaki poziom języka warto opanować?

Logika dobrze Ci podpowiada – im wyższy, tym lepiej. Poradzisz sobie w typowych sytuacjach (restauracja, zakup biletu, hotel, itp.) znając podstawy. Możesz nawet mieć przy sobie ściągę, na której dopiszesz tłumaczenie polskie, angielskie i w języku lokalnym. Ale wielu z nas wyjeżdża nie tylko po to, żeby odpocząć i pospacerować, lecz po to, żeby doświadczyć przygody i poznać ciekawych ludzi. Do tego potrzebujesz już poziomu średniozaawansowanego, przy czym gramatyka to raczej wątek poboczny. Rozmawialiśmy z rzeszami ludzi różnych narodowości i dobra znajomośc gramatyki należy do rzadkości. Króluje present simple i past simple, ważne jest jedynie odpowiednio bogate słownictwo.

Jak najlepiej uczyć się języka?

Po ukończeniu liceum, studiów i kilku miesiącach prywatnych korepetycji mogę stwierdzić, że nic tak nie rozwinęło moich umiejętności jak… rozmowa z cudzoziemcami. Prawdziwym przełomem był gość z Niemiec, który na tydzień zatrzymał się na Couchsurfingu. Osłuchanie się z zaawansowanym i poprawnym językiem potrafi przynieść ogrom korzyści – zaczynasz posługiwać się bogatszym słownictwem, budujesz coraz bardziej zaawansowane zdania i próbujesz wdawać się w bardziej zawiłe dyskusje. Najlepiej jest, oczywiście, uczyć się od native speakerów, więc takich korepetycji lub szkół szukaj. Miałam to szczęście, że takie kursy języka angielskiego ruszyły w moim mieście. Dużo konwersacji, szansa na posłuchanie prawdziwego, żywego języka – w tym idiomy, frazeologizmy i slang. Ucząc się języka w ten sposób, przełamuje się automatycznie bariery i obawy przed mówieniem, a z tym po szkole jest najtrudniej.

Czy uczyć się języka tubylczego?

W zasadzie, zazwyczaj nie ma takiej konieczności, ale nic tak nie przełamuje pierwszych lodów, jak „dzień dobry” czy „co słychać” w języku, którego turyści zazwyczaj nie znają. Jeśli wybierasz się do orientalnego kraju lub w mniej uczęszczane zakątki, zadaj sobie nieco trudu i opanuj chociaż kilka zdań. Ciekawie i zabawnie wypada rzucenie jakiegoś zdania żywcem z podręcznika do nauki – jak wiadomo, dialogi i przykładowe zdania bywają tu abstrakcyjne i zawsze wywołują uśmiech na twarzy tubylców. Przykład – W Ankarze nie ma morza. – tym hitem lingwistycznym udało się rozbawić niejednego Turka 🙂

Czy tylko język angielski?

To zależy, dokąd planujesz pojechać. Europa zachodnia zazwyczaj tym językiem włada, Turcja właściwie wcale, podobnie, jak kraje wschodnie. Jeśli obszarem Twoich zaintersowań są kraje orientalne, angielski będzie najlepszym wyborem. Wiesz na pewno jednak, że Ameryka Południowa to królestwo języka hiszpańskiego, a Afryka w dużej mierze włada francuskim. Język francuski jest bardziej popularny również w wielu krajach arabskich. W Turcji z kolei naucza się raczej niemieckiego i większe prawdopodobieństwo, że to ten język umożliwi Ci swobodną rozmowę. Wyjątkiem mogą być rejony południowe – najbardziej turystyczne – gdzie duże obłożenie hoteli gośćmi z Rosji wymusiło choćby podstawową znajomość rosyjskiego. Zdarzało się zresztą, że własnie po rosyjsku próbowano z nami tu rozmawiać (polski, rosyjski, co za różnica? 😉 ).